Aktualności

Warszawa poległa w Słupsku


Warszawa poległa w Słupsku

To, co jeszcze do niedawna było prawdziwą bolączką słupskiego zespołu, dziś okazało się jego największym atutem. Gra w ostatnim kwadransie meczu była wręcz idealna. Twarda defensywa i skuteczność okazały się kluczem do zwycięstwa nad AZS Warszawa.

Wynik pozwala przypuszczać, że było to jednostronne spotkanie. Nic bardziej mylnego. W pierwszej części meczu i zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy rywalkom Słupi udawało się utrzymywać korzystny, remisowy rezultat. W ostatnich minutach w grze podopiecznych Michała Zakrzewskiego widać było ogromną wolę odniesienia zwycięstwa, która przełożyła się na końcowy rezultat 31:26 dla Słupi.

– W szatni wielokrotnie mówiliśmy, że w tym meczu to my mamy dyktować warunki gry. Musimy doprowadzić do tego, by to przeciwnik czuł do nas ogromny respekt. To się udawało, choć nie przez cały mecz. Chwilami miałem wrażenie, że oglądam drużynę sprzed kilku lat – pewną siebie, skuteczną i agresywną. Zespół, który daje rywalkom jasny sygnał, że każde wejście w naszą strefę defensywną będzie skutkowało ostrym starciem – mówił zaraz po zakończeniu tego meczu Michał Zakrzewski, szkoleniowiec słupszczanek.

Tak rzeczywiście było, choć słupszczanki kazały kibicom czekać na taką grę aż do drugiej części meczu. Wówczas, po kilku minutach, w których to stołeczne zawodniczki prowadziły, mocno wzięły się do odrabiania strat. Najpierw doprowadziły do remisu, później wyszły na prowadzenie, notując imponującą serię 8:0. Tak ciężko wypracowanej przewagi nie pozwoliły już sobie odebrać i ostatecznie wygrały 31:26.